Wiele razy próbowałem odejść z zawodu projektanta, który do tej pory przyniósł mi wiele rozczarowań i gorzkich łez porażki, jednak za każdym razem, gdy jestem na krok przed podjęciem decyzji o przebranżowieniu, nagle dochodzi do ważnego przełomu w życiu zawodowym i na nowo odzyskuję wiarę we własne siły i chęci do projektowania, które stopniowo maleją wraz z zagłębianiem się w tajniki projektu.
O odejściu ze stanowiska projektanta myślę już od ponad dwóch lat, jednak jak na razie na myśleniu się kończy. Do tej pory nie byłem w stanie podjąć ostatecznej decyzji, bo trochę obawiam się jak to będzie na bezrobociu i czy kiedyś uda mi się znaleźć nowego pracodawcę. Nie chcę przez długi okres czasu siedzieć w domu i przejadać swoje oszczędności. Zawód projektanta może nie jest wymarzonym zajęciem mojego życia, jednak daje stałą pensję, dzięki której jestem w stanie przeżyć od pierwszego do pierwszego i to przeżyć w bardzo dobrych warunkach, projektant Poznań.
Najbardziej zmotywowany do odejścia byłem chyba pół roku temu, gdy nie udało mi się na czas skończyć pewnego projektu i bardzo, ale to bardzo, pokłóciłem się z pracodawcą. Sam dziwię się, że szef do tej pory nie zdecydował się mnie wywalić – ja na jego miejscu już dawno pozbyłbym się takiego niestabilnego projektanta. Mój problem polega na tym, że bardzo łatwo się załamuję i poddaję. Jeśli jednak skupię się nad czymś wystarczająco mocno i nie dam się wytrącić z równowagi – spod moich rąk wychodzą prawdziwe architektoniczne dzieła sztuki.